Dzisiejszego poranka pełen zapału rozpocząłem demontaż mojej niuni. Wielka ma radość była kiedy u oczu moich ukazał się widok nieuszkodzonego wzmocnienia przedniego. Błotnik jako, że i tak na straty został dzięki magicznym zdolnościom mojego taty doprowadzony do stanu właściwego ;) Z ochotą przystąpiłem do wyprowadzania wszystkich szpar. Pojęcia nie macie jaką demolkę może spowodowac taka mała stłuczka.. poluzowałem błotniki i sobie tylko znanymi metodami próbowałem je dopasowywać do maski. Oczywiście udało sie dopiero po zdemontowaniu zamków z maski. Nastepnie zamki wróciły na swoje miejsce i zostały spasowane z resztą :) Szpary między błotnikami i maską oraz między błotnikami a drzwiami wróciły do idealnych proporcji. Na koniec dnia zamontowałem jedno oczko, bo stwierdziłem, że jego obecność w niczym nie przeszkadza. W dniu jutrzejszym zdejmę tylny zderzak oraz tapicerki z prawego tylnego błotnika i przywitam sie z tylnymi wgniotkami. O ile lewy tył wygląda prosto - to koło drzwi mogą być kłopoty. Wszelkie dzisiejsze zabawy zamieszczam na fotkach poniżej. Tym razem jednak postawiłem na miniaturki - w przeciwnym wypadku zrobiłby sie co najmniej bałagan.
Muszę wymyslić jakiś inny sposób na te fotki ;) to było co najmniej męczące, a na dodatek dalej mnie nie zadowala.
Zapomniałbym!! Są jeszcze 2 filmy! Jeden z praca silnika, drugi ze spacerkiem po wnętrzu. Dołączę niedługo.
Myślę, że taki odtwarzacz będzie bardziej pasował do wystroju tego bloga :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz